Mimo coraz większego zaangażowania ojców w wychowywanie dzieci i boomu na urlopy ojcowskie, nadal istnieje sfera, związana z samym początkiem rodzicielstwa, która zdaje się być problemem głównie kobiet. Czas obalić ten stereotyp i pomóc parom, które chcą doczekać się upragnionego potomstwa. Temu między innymi ma służyć ogólnopolska kampania społeczna „TATA. Najważniejsze słowo dla mężczyzny".
- Polska ma 38,2 mln mieszkańców, w tym w wieku rozrodczym znajduje się ok. 9 mln par - wylicza prof. Rafał Kurzawa, przewodniczący Sekcji Płodności i Niepłodności Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. - Zakładając, że problem dotyka 14 proc. z nich (w takiej skali jest on w innych państwach), można obliczyć, że niepłodność występuje u ok. 500 - 600 tys. mężczyzn. Dane te zostały podane do publicznej wiadomości z okazji inauguracji społecznej kampanii "TATA. Najważniejsze słowo dla mężczyzny", której celem jest obalenie mitów na temat niepłodności. Została ona zorganizowana przez Stowarzyszenie na Rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji "Nasz Bocian".
Świadomość społeczna, zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn, na temat konieczności przygotowania organizmu obojga partnerów do posiadania potomstwa jest zdecydowanie zbyt niska. Aktualnie zdecydowanie więcej pań, niż panów zdaje sobie sprawę z konieczności zmiany trybu życia w okresie poprzedzającym prokreację. Tymczasem badania dowodzą, że to, jak odżywia się mężczyzna planujący potomstwo i jaki prowadzi tryb życia ma bezpośrednie przełożenie na czas, w którym uda się osiągnąć partnerom ciążę.
Energia przygotowań
Lekarze mówią o trzech miesiącach jako o czasie, który potrzebny jest na przygotowanie organizmu matki i ojca do aktu zapłodnienia. Czas ten potrzebny jest nie tylko na wykonanie badań u kobiety, których odpowiednie wyniki będą zielonym światłem dla rozpoczęcia starań o dziecko, ale także na wprowadzenie nowych nawyków i osiągnięcie rezultatów, którymi one zaowocują. Podstawą jest zwolnienie tempa w życiu zawodowym i większe skupienie na życiu osobistym pary. Aby ciąża była naturalnym efektem więzi między partnerami, muszą oni mieć czas... na jej budowanie. Bliska relacja, wzajemne zasłuchanie w siebie, codzienne intymne rytuały są też ważną podwaliną do poradzenia sobie z sytuacją, w której możemy napotkać na problemy z zapłodnieniem. Poradzenie sobie z nimi i pełna optymizmu i ufności w osiągnięcie sukcesu postawa jest możliwa tylko wtedy, gdy partnerzy zdają sobie sprawę, że płodność to ich sprawa wspólna.
Co łączy talerz z seksem?
W kontekście pary starającej się o dziecko bardzo wiele. Świadomość tego, jakie składniki odżywcze wpływają na naszą płodność pozwoli na prawidłowe przygotowanie się do aktu prokreacji obojgu partnerów. Odpowiednie odżywienie jest nie do przecenienia - pozwala osiągnąć zapłodnienie, utrzymać ciążę i urodzić zdrowe dziecko. Wiele opracowań dotyczących suplementacji witamin, składników mineralnych oraz aminokwasu argininy pokazuje, że takie wsparcie codziennej diety może zwiększyć szansę na zapłodnienie m.in. poprzez wydłużenie okresu płodnego w cyklu menstruacyjnym. Rodzaj i jakość posiłków ma również wpływ na jakość męskiego nasienia. Suplementacja odpowiednich witamin, składników mineralnych oraz L-karnityny poprawia DNA plemnika, co zwiększa szanse na zapłodnienie oraz ma znaczący wpływ na powstawanie zdrowych zarodków.
Jedno z badań nad płodnością (Nurse's Health Study) dowodzi, iż istnieją produkty spożywcze, które podwyższają płodność kobiet. Należą do nich: pełnotłusty nabiał, orzechy, warzywa i owoce, produkty pełnoziarniste oraz ryż i ryby. Dla mężczyzn ważne będą... pestki dyni i słonecznika ze względu na zawartość cynku odgrywającego istotną rolę w tworzeniu spermy i podtrzymywaniu żywotności plemników. Niemniej jednak w przypadku ponad połowy męskiej populacji dodatkowe uzupełnianie cynku w postaci doustnego preparatu jest niezbędne, szczególnie, że ten pierwiastek w dużej ilości wydzielany jest z potem.
Duże znaczenie dla płodności partnerów ma odpowiedni poziom w diecie kwasów omega-3, tymczasem jemy zdecydowanie zbyt mało ryb, które są ich cennym źródłem. Z drugiej strony, mamy utrudniony dostęp do takich, które nie będą niosły potencjalnego ryzyka zatrucia metalami ciężkimi. Nienasycone kwasy tłuszczowe, pochodzące z kwasów omega-3, kobietom pomagają poradzić sobie ze stresem oksydacyjnym utrudniającym zapłodnienie, a mężczyznom wspomóc ruchliwość plemników i poprawić parametry spermy. Rozwiązaniem mogą być preparaty doustne zawierające kwasy omega-3.
Żyj wolniej, aby dojść szybciej do celu
Sprzymierzeńcem zapłodnienia nie jest niestety także dzisiejszy tryb życia. Papierosy, alkohol, czy narkotyki (!!), a także - co bardzo istotne - zła dieta mogą przeszkodzić we wszelkich staraniach o dziecko. Specjaliści z klinik leczenia niepłodności zalecają parom chociaż częściową zmianę codziennych nawyków. Warto zwrócić uwagę na to, że mężczyzn szczególnie często dotykają problemy spowodowane stresem. Pod jego wpływem zmniejsza się u nich bowiem stężenie testosteronu. To natomiast powoduje upośledzenie przebiegu powstawania i dojrzewania plemników. Skuteczne radzenie sobie ze stresem i wsparcie ze strony partnera mogą znacznie zwiększyć szansę na ciążę. Dr n. med. Mirosław Szlachic, specjalista ginekolog-położnik i endokrynolog, zwraca dodatkowo uwagę na fakt, iż niska aktywność fizyczna mężczyzn skutkuje zbyt niskim poziomem testosteronu, co również niesie problemy z płodnością.
Pokazanie mężczyznom powagi ich roli w akcie prokreacji, jest ważnym społecznie zadaniem. Zwiększenie świadomości społecznej co do roli stylu życia, odpowiedniej diety obojga partnerów w czasie planowania potomstwa oraz możliwości włączenia diagnostyki, aby jak najszybciej móc znaleźć przyczynę problemów z poczęciem, ma zdecydowanie szersze znaczenie, niż nam się może wydawać. Kroki te mogą być przełomowe nie tylko dla konkretnych par, ale i całego społeczeństwa. Większa świadomość problemu niepłodności jest bowiem pomocna i istotna w jej leczeniu - szczególnie we współczesnych warunkach, kiedy niepłodność została ona już uznana za chorobę cywilizacyjną.